poniedziałek, 21 maja 2012

Milion winnych

Spadek z Ekstraklasy był traumatycznym przeżyciem. Kiedy na dwa miesiące przed tym co się stało, śmiałem napisać, że niektóre osoby są w Bytomiu zbyt krótko, żeby pewne rzeczy zrozumieć, kolejne przeszły metamorfozę z ambicjonalnej na kasiastą, zapanował szok i oburzenie, które przeobraziło się w bunt. Sytuacja z czasem została załagodzona ale scenariusz, którym pojechałem po bandzie sprawdził się w każdym calu.

Rok później stało się to, czego wszyscy w Bytomiu się obawiali. Co gorsza, w meczu z gdyńską Arką, która Polonię zlała bezlitośnie. Ale czy to w meczu z Arką ten Klub spadł z Pierwszej Ligi?
Spotkań, które mogły zadecydować o utrzymaniu było mnóstwo. Tragicznie oddana (zwłaszcza w końcówce) runda jesienna i fatalne trzy remisy u siebie wiosną. Tak naprawdę pierwszoligowy byt na przyszły sezon można było sobie zapewnić na pięć kolejek przed końcem. Zapewne każdy będzie szukał winnych i znajdzie ich mnóstwo. Jedni przerzucają ciężar na drugich. Bo Ci nie płacą, a Ci drudzy nie trafiają do pustej bramki. Wczoraj kurwa z bezradności śmiać mi się chciało jak na nich patrzyłem.