piątek, 21 stycznia 2011

Wychowany na Małyszu

Coś w tym jest. 
Dzisiejszy konkurs w Zakopanem można podsumować tylko w jeden sposób - Jesteś wielki!
Pierwsza seria to totalny nokaut rywali. Przy drugim skoku, znów wkradło się trochę nerwowości, jednak łączna nota pozwoliła na spokojne zwycięstwo z bezpieczną przewagą nad pozostałymi skoczkami. Ależ mamy mało takich ludzi w Polsce. Ktoś może mnie strofować, że Kowalczyk ma złoty medal Igrzysk i Adamowi do niej daleko. Ok, szanuję jego zdanie. Moja odpowiedź zabrzmi: Przyznam rację, jeżeli za 10 lat nadal będzie uznaną zawodniczką w swoim sporcie, zdobywając kolejne sukcesy. 


Wszystko zaczęło się aż 10 lat temu! Jako smarkacz siedziało się na kanapie, starając się odgonić choć na chwile od obowiązkowej matematyki i obejrzeć skok jakiegoś Polaka, który podobno zaczął wygrywać. Małyszomania opanowała cały kraj. Z perspektywy czasu wszystko wydaje się śmieszne. Jednak każdy z nas z wiekiem dojrzewa i przechodzi pewne etapy. W moim życiu cały czas gdzieś przewijał się ten mały człowieczek z wąsem. Czy to w gimnazjum, skacząc z kolegami ze schodów ,,kto dalej", przekomarzaliśmy się, które Adam zajmie miejsce, czy też niedawno zamykając się w pokoju, ściskając kciuki za orła, który tak znakomicie latał na Olimpiadzie. On jest fenomenem. Już niczego nie musi. Udowadnia swoją klasę każdym skokiem, każdym zdobytym punktem. Przy takiej sławie, pieniądzach i uznaniu w świecie sportów zimowych i nie tylko, pozostaje skromną osobą, która z pokorą i wielką radością podchodzi do wykonywanego zawodu.Nie każdy jest fanem tej dyscypliny, ale każdy wie kto to jest Adam Małysz. Większość kobiet nie interesuje się piłką, często pomijając ważne wyniki. Jednak ta większość kobiet, wracając do domu, chociażby z czystej ciekawości zapyta, doglądnie, jak poszło naszemu zawodnikowi.
I tylko strach pomyśleć co będzie działo się z tą dyscypliną, gdy Adam zdecyduje o zakończeniu kariery. Z roku na rok pozostali Polacy dochodzą do formy i dojść nie potrafią, mówiąc po oddanym skoku ,,no nie wiem nie wiem co się stało".

Ciekawe jak wyglądałaby Reprezentacja Polski w piłce nożnej, gdyby w składzie grało 11 takich Małyszów. Gdyby można było przełożyć jego umiejętności, siłę i zaangażowanie na polskich zawodników. Tego nigdy się nie dowiemy i pewnie sporo czasu upłynie, zanim chociaż jedna z trzech cech, które wymieniłem, na stałe wejdzie w nawyk polskim piłkarzom.

Adamie-Chylę czoła.



1 komentarz:

  1. Co tu więcej dodać..

    Ja jeszcze pamiętam jak grało się w DSJ3 na Informatyce.. Z kumplami się kłóciło kto jest "Małyszem".. Dziwie się ludziom którzy nie mają szacunku do Niego, wyśmiewają się z Niego, życzą Mu 'jak najgorzej'.. Śmieszy mnie to, ale widocznie tacy ludzie też muszą być w Polsce. Małysz mógłby już spokojnie skończyć karierę, bo jest sportowcem spełnionym.. Ja mam cichą nadzieje,że dotrwa do Igrzysk w Soczi i na sam koniec tej kariery zdobędzie to złoto.. Następców nie widać, bo oprócz Stocha który czasem 'zaskoczy' reszty nie ma. Strach się bać co będzie za jakiś czas..

    OdpowiedzUsuń