środa, 8 czerwca 2011

Głowy do góry

Wiara do ostatnich chwil, przeplatająca się ze zdrowym rozsądkiem. Tylko jak tu mówić w piłce o zdrowym podejściu do sprawy, kiedy mogą wydarzyć się rzeczy nieobliczalne? 




Nie jest ważne kim jesteś i jaką pełnisz rolę. Czy zajmujesz stanowisko Prezesa, Dyrektora marketingu, czy prowadzącego Biuro Prasowe. W tej jednej chwili wszyscy jesteście sympatykami tego samego klubu, który walczy o przetrwanie. 
I wszyscy wierzyliśmy nawet w tak surrealistyczne rozwiązanie, jak zwycięstwo nad Legią Warszawa. 
Nie udało się. 
Smutny powrót do domu, fatalna atmosfera wśród pracowników i wszystkich, którym Polonia leży na sercu. 

Czas jednak goi rany. Dalej większość rozpamiętuje, dlaczego spadliśmy? Powodów jest wiele i to nie miejsce, żeby o nich pisać. 
Patrząc na to z perspektywy uciekającego czasu powiedziałbym jednak: Cieszmy się tym, co mieliśmy! 

Z najgorszym stadionem wśród piłkarskiej elity, bez poparcia miasta, w miejscu, gdzie ilość patologicznych wypadków jest porażająco wysoka - mogliśmy się cieszyć futbolem na najwyższym - polskim poziomie. Znakomita przygoda! Każdy z nas pamięta starcia z Legią, Wisłą, Lechem czy Ruchem. Wspólne wyjazdy do miejsc, o których wszyscy marzyli od 21 lat! 
Doświadczyliśmy tego na własnej skórze i nikt nam tego nie zabierze, niezależnie od tego, jak potoczą się losy bytomskiego Klubu.

Przyszedł czas powrotu na nieco niższe sfery. Pozostaną Ci, dla których Polonia to życiowa pasja - droga, którą podążają, odnajdując na jej szlaku swój życiowy sens. Niezależnie od tego czy pracujesz w Klubie i jesteś tam na codzień, czy tylko przychodzisz na stadion w dniu meczu i dziennie śledzisz informacje związane z Polonią - jesteś kibicem tej instytucji na dobre i na złe. W takich chwilach potrafimy tworzyć jedność i tego w tym momencie bytomska piłka potrzebuje najbardziej.

Wybierając Polonię - każdy z nas kupił bilet w jedną stronę. Oby tych wracających, było jak najmniej. 


P.S. Stadion Polonii się należy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz